niedziela, 15 grudnia 2013

Lodowisko

Postanowiłam być odważna. Lodowiska na rynkach i wolnych placach już powstały, przewijają się tam tłumy, a mnie do tych miejsc niestety daleko. Znajomi już nie raz proponowali wspólną jazdę, nauczenie się. Mówili że to nie takie straszne i każdy przynajmniej raz lub dwa wywrócił się na lodzie. Zawsze mówiłam, że nie chcę, lecz tym razem spróbuję. Nawet kupiłam łyżwy, więc to co najważniejsze mam. Plus dużą motywację żeby zacząć uczyć się jazdy na łyżwach. Chcę, bo wszyscy mówią jaka to frajda, jak przyjemnie jest sunąć po lodzie, że to taki zimowy sport, który warto umieć i że to jak jazda na rolkach. Na rolkach nigdy dobrze mi nie wychodziło, więc gdy tak mówili miałam większe obawy. Z drugiej strony, mimo że na rolkach nie było najlepiej to przecież na łyżwach może mi się udać. Myślałam o pójściu do profesjonalnego nauczyciela, takiego który nie zacznie śmiać się gdy przewrócę się i przejadę na pośladkach całą długość lodowiska. Poza tym mogłabym się uczyć z osobami, które jak ja nic nie umieją i byłoby mi raźniej. Na lodowisku, na którym kręci się tyle osób zawsze jest ryzyko, że ktoś w ciebie wjedzie. Nie zamierzam jeździć na środku lodowiska, planuję twardo trzymać się barierki i krążyć wokół lodu albo ściskać rękę koleżanki, ale plan mam i do końca zimy będę mogła przejechać lodowisko bez podpierania się czymkolwiek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz